
Początek wakacji to idealny moment na ruszenie w podróż. Zapraszam Cię po inspirację i wspólne odkrywanie nowych, ciekawych miejsc. Zapewne znajdą się osoby, które zechcą przejechać całą trasę. Ale niektórzy z Was wybiorą fragmenty na dzień, może kilka.
Ja najbliższy poniedziałek (29 czerwca 2020) ruszam z Opola – masz chęć dołączyć do części trasy, napić się kawy po drodze, porozmawiać… daj znać:-)
Ten wpis będzie powstawał dzień po dniu – w podróży!
Dzień 1 – z Opola, przez Kotlinę Kłodzką do Świeradowa Zdrój
Pierwszy dzień podróży minął w ulewnym deszczu.
Dodatkowo na wertepach zgubiłem tablicę rejestracyjną. Szybkie zgłoszenie tego faktu na najbliższym posterunku policji i … jadę dalej.
Z powodu deszczu wrzucam zdjęcia z wcześniejszej słonecznej podróży.
Podczas tej trasy warto odwiedzić Jaskinię Niedźwiedzią i starą kopalnię Uranu w Kletnie. Tym bardziej, że z kopalni do Czarnej Góry prowadzi piękna widokowa trasa.
Dalej lecimy pod czeską granicę i kierujemy się na Zieleniec i Kudowę. Po drodze przepiękne widoki wzdłuż przygranicznej rzece Orlica.
Z Kudowy do Nowej Rudy prowadzi droga 100 zakrętów, która wije się przez Park Narodowy Gór Stołowych. Po drodze miniecie Błędne Skały i Szczeliniec.
W trasie warto zatrzymać się na nowym punkcie widokowym w Radkowie – to platforma widokowa na Guzowatej – link
Dalej jedziemy do Kamiennej Góry na pyszny obiad w restauracji U Leszka – punkt obowiązkowy – Leszek gotował dla prezydentów: Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Link
Dalsza część trasy to przepiękne widoki, przełęcz kowarska, Szklarska Poręba i trasa do Świeradowa Zdrój przez Góry Izerskie. W Świeradowie polecam hotel Biały Kamień z najlepszym stekiem i genialną obsługą!
Dzień 2 – ze Świeradowa przez Zgorzelec do Świnoujścia
Przepiękna malownicza trasa i jeśli zdecydujesz się podróżować bocznymi drogami (często z gorszą nawierzchnią) to podróż mnie Ci bez korków:-)
Pierwszy przystanek – Zamek Czocha. Po drodze mijamy przepiękny Mirsk z ładnym ryneczkiem.
https://zamekczocha.com
Ważne! Zamek jest jednocześnie hotelem (alternatywa dla noclegu w Świeradowie) dlatego do zwiedzania jest udostępniany od 10:00. Kiedyś już w nim nocowałem, dlatego zrobiłem małą sesję zdjęciową i jadę dalej.
Opcja zwiedzania – 45km dalej jest Zamek Kliczków. Można go dodać do trasy w drodze na Zgorzelec. Ja od razu kieruję się bocznymi drogami na Zgorzelec.
Zgorzelec graniczne miasto, w którym kręcono kilka filmów: Grand Budapest Hotel, Bękarty Wojny, Lektor, Czekolada
Przedzielone rzeką Nysą Łużycką na polski Zgorzelec i niemiecki Gorlitz. Najpiękniejsza część miasta leży po stronie niemieckiej. Po Polskiej stornie warto przysiąść na kawę przy deptaku nad Nysą.
Ze Zgorzelca trasa prowadzi do miejscowości Łukowo gdzie znajdują się dwie atrakcje. Pierwsza to dawna kopalnia węgla brunatnego Babina. Obecnie zalana, a piękne jezioro ma brunatny kolor.
https://klubpodroznikow.com/relacje/polska/polska-ciekawe-miejsca/2190-7-nowych-cudow-polski
Obok jest wieża widokowa, z której widać nawet góry.
Druga atrakcja to wpisany na listę UNESCO Park Mużakowski. Na ponad 500 hektarach można podziwiać przepiękne okazy roślin.
https://www.park-muzakowski.pl
https://podroze.onet.pl/polska/lubuskie/park-muzakowski-niezwykly-park-palacowy-z-listy-unesco/2dj2lle
https://podroze.onet.pl/polska/lubuskie/park-muzakowski-niezwykly-park-palacowy-z-listy-unesco/2dj2lle
Z Łukowa podróżuję dalej bocznymi drogami, które są … puste i bardzo przyjemne wzdłuż granicy do przeprawy promowej w Połęcku, która okazuje się zamknięta. Dlatego nadkładam 30 km i w Krośnie Odrzańskim przejeżdżam przez Odrę.
Lekcja: wcześniej sprawdzać dostępność przepraw.
Po drodze warto zatrzymać się w Chojnie aby podziwiać Kościół Mariacki i bramy miejskie.
Kieruję się do Cedyńskiego Parku Krajobrazowego – punkt obowiązkowy podczas podróży – przepiękna trasa.
Przed parkiem warto zatrzymać się przy punkcie dowodzenia z II wojny światowej.
Końcówka trasy to postój nad Jeziorem Szmaragdowym w Szczecinie i ewentualne znalezienie noclegu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Szmaragdowe
Ponieważ jechałem sam i to był naprawdę dobry dzień na jazdę postanowiłem ruszyć dalej do Świnoujścia (ok 2h przez roboty drogowe).
Ważne! Jadąc grupą raczej nie będzie to możliwe. Zbyt długa trasa na jeden dzień.
Do Świnoujścia docieram około 20:00, spacer po plaży, kolacja na deptaku i czas korekt trasy na jutro.
Dzień 3 – Świnoujście – Gdańsk
W moim przypadku zmieniłem tą trasę ponieważ całe pomorze mam naprawdę dobrze zjeżdżone, a chciałem spotkać się z dobrymi znajomymi. Niestety podczas podróży straciłem telefon, a wraz z nim cenne zdjęcia z dnia 3-go:-( Dlatego podrzucam kilka internetowych fotek z linkami do miejsc, z których je pożyczyłem.
https://www.miedzyzdroje.net.pl/atrakcje/9/jezioro_turkusowe
http://www.wolinpn.pl/index.php?page=41
W trasie nadmorskiej spokojna droga przeplata się z korkami w miejscowościach wypoczynkowych.
Dzień 4 – dwie opcje?
Opcja nr 1 – dalsza trasa wzdłuż wybrzeża do Krynicy Morskiej
Opcja nr 2 – wybrana przeze mnie ze względu na gościnę u znajomych i konieczność zakupu telefonu po małej katastrofie:-)
Rozbity w trasie telefon sprawił, że z tej części niestety brak moich materiałów. Ale zakupy w Gdańsku nowego sprzętu i lecimy dalej:-)
Kraina w Kratę – punkt obowiązkowy na naszej trasie – poczytajcie https://prestizkoszalin.pl/2019/07/niezwykle-wsie-10-km-plazy-trojkat-krate/
Warto odwiedzić blog: https://wszedobylscy.com/pomorze-kraina-w-krate/
Jadąc z Elbląga na Tolkmicko konicznie wybierzcie trasę przez Jagodno – widoki… ach!
Niedaleko Tolkmicka mamy Frombork z Mikołajem Kopernikiem więc grzechem byłoby stracić taką okazję:-)
Z Fromborka lecę do Lidzbarka Warmińskiego przepiękną trasą wśród lasów do polecanego przez znajomą architekt hotelu Krasicki w zamku.
Nie pomyliła się! Zdecydowanie zapisuję w moim TOP 10 miejsc hotelowych. Wspaniała obsługa, przestronne pokoje, pyszne jedzenie i genialnie zaprojektowany basen. A to wszystko ze smakiem wkomponowane w zamkowe mury. Mocne 4*.
Dzień 5 – z Lidzbarku Warmińskiego do Gołdap i mazurskie atrakcje
Ta trasa może nie jest długa, ale jeśli dobrze ją zaplanować to wystarczy na minimum trzy dni zwiedzania. Dlatego na głównej mapie (góra strony) sprawdźcie sobie miejsca zaznaczone czerwonymi krzyżykami, które ominąłem, ponieważ już kiedyś je zwiedzałem.
- Reszel: najmniejszy most gotycki, i przepiękne widoki z kościelnej wieży
- Sanktuarium Matki Bożej w Świętej Lipce – koniecznie koncert organowy (co godzinę) – warto stanąć pod ołtarzem ponieważ stamtąd jest genialny widok na organy!
- Twierdza Boyen w Giżycku
- Mamerki – lepiej zachowane bunkry niż w Wilczym Szańcu i wieża widokowa
- Agroturystyka w Republice Ściborskiej – noclegi w tipi i psie zaprzęgi (droga gruntowa!)
Po dobrze przespanej nocy w Hotelu Krasicki korzystam z otrzymanego biletu w ramach noclegu i ruszam na zwiedzanie Zamku Biskupów Warmińskich. Mam nieodparte wrażenie, że biskupom onegdaj żyło się zacnie:-) Zamek wypełniony jest wystawami tematycznymi: zbrojownia, malarstwo różnych epok, meble..
Z Lidzbarka wybieram boczną drogę i kieruję się do Wilczego Szańca. Po drodze warto podjechać w Bisztynku zobaczyć Diabelski Kamień – zdjęcie nie oddaje zdziwienia takim wielkim okazem praktycznie na podwórzu gospodarczym:-)
Dalej po drodze miejscowość Raszel z gotyckim mostem i kościelną wieżą, na którą warto się wdrapać i Sanktuarium Matki Boskiej w Świętej Lipce.
Malutki Reszel skrywa w sobie również niezwykłą historię. To tu w sierpniu 1811 r spalono na stosie ostatnią czarownicę w Europie – Barbarę Zdunk ponieważ… 4 lata wcześniej wybuchł pożar, który stawił prawie całą miejscowość .
Z czarownicami na Warmii wiąże się jeszcze inna historia. Czy wiecie jaką wagę graniczną miały czarownice??? …. 49 kg!
Kobieta ważąca mniej niż 49 kg była czarownicą ponieważ każda kobieta mogła być czarownicą, ale miotły były w stronie unieść maksymalnie 49kg więc te lekkie panie na pewno czarowały… masakra!
Wilczy Szaniec to kwatera Hitlera, w której przebywał aż 800 dni w latach 1941-1944. Niestety bunkry zostały wysadzone, ale godzinna wycieczka z przewodnikiem wynagradza małe „rozczarowanie”. Koniecznie weźcie sobie przewodnika!
To miejsce jest w pierwszej dziesiątce najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych Polski!
Nowy barak inspirowany Powstaniem Warszawskim.
Nowość 2020! Odtworzona narada sztabowa, podczas której pułkownik Claus von Stauffenberg przeprowadził „prawie udany” zamach na Adolfa:-(
Z Wilczego Szańca kieruję się do Bani Mazurskich, w których są najlepsze na Mazurach kartacze i lody według zapewnień przewodnika:-) Po drodze warto zatrzymać się w Mamerkach. Tutaj znajdziecie zachowane bunkry niezłą wieżę widokową.
W Baniach Mazurskich skręcam w lewo i przez Republikę Ściborską docieram do piramidy w Rapie. Do Republiki Ściborskiej prowadzi droga gruntowa, ale w dobrym stanie! Znajdziecie tutaj noclegi w autentycznych chatach traperskic, a latem w indiańskich tipi – link.
Piramida w Rapie to grobowiec rodu Farenheit – odrestaurowany i nawet z … trumnami w środku:-) – link do opisu.
Do Mazurskich Tężni w Gołdap prowadzi bardzo złej jakości trasa zaznaczona na mapie. Dlatego jeśli podróżujecie samochodem lepiej wrócić się do Bani Mazurskich (na te kartacze:-)). Same tężnie to zdecydowanie punkt obowiązkowy na trasie – przepięknie zagospodarowany brzeg jeziora Gołdap no i … ten klimat.
Myślę, że w Gołdap można skorzystać z noclegu:-) Ja pojechałem do znajomych w Suwałkach rozkoszować się widokiem z tarasu:-)
Dzień 6 – z Gołdap przez Góry Sudawskie, Wigierski Park Narodowy do Białegostoku
Ten dzień to odwiedziny tzw. polskiego bieguna zimna. Chociaż podobno to. mit ponieważ zimniej niż w Suwałkach bywa w okolicy Czarnego Dunajca czyli 700 km dalej.
Dzisiejsza trasa to przede wszystkim przepiękne widoki, delikatne pagórki i morze zieleni. Nawet drogi gruntowe (szutrowe) są w bardzo dobrym stanie i spokojnie można na nie zjechać samochodem czy motocyklem turystycznym.
Jeśli wybierzecie tak jak ja nocleg w Suwałkach to koniecznie zróbcie trasę do Molenny Staroobrzędowców w Wodziłkach i dalej do Łopuchowa oraz wzdłuż Jeziora Hańcza. Droga gruntowa w bardzo dobrym stanie z pięknymi widokami. Punkty B,C,D od Suwałk w górę.
Więcej o Staroobrzędowcach przeczytacie tutaj – link.
Warto pojechać szutrami dalej aby dotrzeć nad Jezioro Hańcza.
Dalej kieruję się do mostów, akweduktów w Stańczykach – link do historii – przyznam, że widoki są lepsze z pobliskiej wieży obserwacyjnej i z dołu. Same mosty leżą na terenie prywatnym, wstęp 8 pln.
Skoro jesteśmy w Stańczykach warto pojechać dalej i zaliczyć trój styk granic Rosji, Litwy i Polski – link do parkingu: https://goo.gl/maps/S1gfX5zusApHqyDm9
Do samego miejsca prowadzi ścieżka ok. 300 metrowa. Ważne! nie wolno przekraczać barierek i nie wolno fotografować strony rosyjskiej. Nie chodzi o kary, ale o rosyjską interwencję:-) Ja spotkałem tam polską straż graniczną, która pilnowała tego miejsca ponieważ kilka dni temu polski turysta został zatrzymany przez Rosjan i zabrany na przesłuchania.
Dalej trasa wiedzie wokół Jeziora Wiżajny – warto je objechać dla pięknych widoków.
Zapewne większość z Was nie wie, że w Polsce mamy Góry Sudawskie:-) czyli kilka pagórków. Jeśli nie boicie się dróg leśnych (dobry stan) to warto je objechać. Jeśli wolicie asfalt polecam od razu drogę do Gulbieniszki i ewentualne wejście na suwalską fudżijamę czyli Górę Cisową (256m n.p.m – link)
Przejeżdżając trasę zaznaczoną na mapie dojeżdżam do Wigry czyli wioski w samym środku Wigierskiego Parku Narodowego. Tutaj raczej należy popływać, bo atrakcji niewiele:-)
Z Wigry bardzo polecam trasę (szutry) przez Czerwony Krzyż i Ateny – przepiękna.
W Augustowie nie spotkałem Beaty z Albatrosa, ale podobno siedzi na ławeczce i czeka:-) 30C sprawiło, że piękny Augustów zwiedziłem z siodła motocykla i … postanowiłem zrobić jutrzejszą trasę.
https://plus.wspolczesna.pl/beata-wrocila-do-albatrosa-siedzi-na-laweczce-obok-restauracji/ar/12417348
Dzień 7 Augustów/Białystok do Białowieży
Jak napisałem powyżej tak dobrze mi się jechało, że w dniu 6-tym zrobiłem trasę z kolejnego dnia – cała trasa powyżej, a tutaj wklejam trasę zaplanowaną:
Przepiękna widokowa trasa z bardzo długimi prostymi. Generalnie na 3-4 godziny podróży w zależności ile czasu spędzicie w Kruszynianach.
Tutaj znajdziecie Tatarską Jurtę, meczet i dobrą kuchnię – linki do opisów tutaj.
Z Kruszynian wróciłem do Krynki i pojechałem 20 km bardzo dobrze utrzymaną drogą szutrową przez lasy do Wierobie. Dalej Zalew Siemianówka – najlepszy widok z nasypu kolejowego. Tutaj fotka cerkwi i przepiękna trasa asfaltem od Narewki do Białowieży – trudno ją znaleźć na mapie dlatego podpinam link: https://goo.gl/maps/4jh1BJ1gYNetTNg8A
Trasa prowadzi przez Białowieski Park Narodowy i jest jak „narkotyk” dla oczu:-) – link W Białowieży koniecznie spróbujcie piwa Kornik z browaru w Hajnówce – dodawane igły sosnowe nadają mu smak… puszczy..
Dzień 8 z Białowieży w Bieszczady
Ponownie postanowiłem połączyć dwa dni w jeden. Powód? Bardzo dobrze mi się jechało, a wysokie temperatury (ok. 30C) zniechęcały do zwiedzania.
Oczywiście spokojnie możesz ją podzielić na dwa etapy i zatrzymać się w przepięknym Zamościu lub Przemyślu przy okazji zwiedzając kilka zabytków, a tych te miasta ze swoją historią mają sporo.
Trasę zaczynam od odwiedzin w Rezerwacie Pokazowym Żubrów – link.
Dalej ruszam przez Białowieski Park Narodowy do Hajnówki, Białej Podlaski i na malowniczą trasę biegnącą wzdłuż rzeki Bug – przepiękna, widokowa, długie proste aż chce się podróżować. Pod drodze mnóstwo pięknych cerkwi, kościołów i drewnianych domów…
W trasie za namową komentarzy na Facebooku zjeżdzam do przepięknego Zamościa – bardzo warto!
Po trasie macie jeszcze sanktuarium w Świętej Lipce i hotel Arłamów. Niezależnie czy zatrzymajcie się na kawie w hotelu to trasa obok Arłamowa warta przejechania.
Jeśli tą trasę podzielicie sobie na dwa dni (moja rekomendacja:-)) to zajrzyjcie jeszcze na Szybowisko w Bezmiechowej – link.
Bieszczady (nie tylko) motocyklem
Rok temu dość porządnie kolejny raz zjeździłem i schodziłem Bieszczady. Solidną porcję informacji i ciekawych miejsc znajdziecie w tym wpisie: https://adamgrzesik.pl/wyjazd-w-bieszczady-co-zobaczyc-gdzie-pojechac-trasy-i-atrakcje/ – tak na wypadek gdybyście zechcieli zostać tutaj na kilka dni:-)
Ok. 20:00 docieram na miejsce do Bieszczadzkiej Ostoi. Kilka kilometrów dalej jest Bieszczadzka Przystań Motocyklowa, ale że potrzebuję trochę samotności i czasu na ten wpis blogowy postanawiam zatrzymać się w pensjonacie.
Dzień 9 z Bieszczad w Tatry
Po krótkiej rozmowie ze Strażą Graniczną, która pełniła służbę w Lutowiskach dowiaduję się, że droga do Rajskie jest przejzdna, ale jedzie się po szutrach i duktach leśnych. Ruszam więc odkryć jedną z ładniejszy tras w Bieszczadach. Link do mapy Google – kliknij.
To droga dla SUVów i motocykli turystycznych! Dobre szutry miejscami przechodzą w leśny dukt. Niedoświadczony motocyklista może spanikować. Bardzo ważne jest aby przed wjazdem na tą trasę sprawdzić pogodę i warunki drogowe (błoto…).
Można też zafundować sobie kąpiel przy moście i dojechać na spokojnie każdym sprzętem i samochodem od strony Rajskie do mostu – link do mapy.
Dalej jadę przepiękną trasą widokową Terka – Dołżyca – Cisna i mijając stację kolejki wąskotorowej w Majdanie przemieszczam się w kierunku Zakopanego jak na mapce powyżej.
Wybrałem sobie kolejną szutrową trasę z przeprawą przez strumyk to droga z Wyszowatki do Zdynia – było ciepło podczas przeprawy przez 10 metrowy strumień koła zamoczyłem na 20cm, ale przy deszczach wybierzcie inną drogę lub zawróćcie. Natomiast widoczki i leśne dukty rewelacja – link do tego odcinka – kliknij.
W trasie mijam mnóstwo urokliwych miejsc takich jak to:
W Piwnicznej zajeżdżam do źródełka aby się napoić.
A na obiad zatrzymuję się w Rytro w restauracji Willa Poprad (link do mapy) z pięknym widokowym tarasem – polecam.
Dalej jadę o Niedzicy, aby ominąć korki na trasie do Nowego Sącza i melduję się Białce Tatrzańskiej aby skorzystać z odnowy biologicznej w Termach Bania.
Dzień 10 Zakopane – Opole, powrót do domu.
Wszystkiego zyskownego! Pracuj nad firmą, nie w firmie!
